poniedziałek, 25 lutego 2013

Adam Michnik: mam dosyć tego kraju, wyjeżdżam

Chciałoby się napisać: "a wyjeżdżaj i nie wracaj", ale to tylko życzenia garstki nic nie znaczących Polaków.
Nie jestem w stanie zrozumieć takich ludzi pełnych hipokryzji, wyrachowania i świadomego zła. Czy nie mam prawa go oceniać? czy zła nie mogę nazywać złem? Biblia mówi: nie sądźcie bo będziecie osądzeni.
Myślę, że ten cytat nijak się ma do Adama Michnika i jego armii kłamców.
Tekst ten serwuje na tym blogu ponieważ wszyscy powinni wiedzieć w jaki sposób ONI manipulują społeczeństwem. Na biały mówią czarny, a na plus mówią minus. Warto przeczytać bo mimo upływu czasu sowietyzm wciąż jest żywy.


------------------------



http://narodowcy.net/adam-mihcnik-mam-dosyc-tego-kraju-wyjezdzam/2012/04/01/

Odnoszę wrażenie, że ten smutny demon polskiego nacjonalizmu odradza się w każdym pokoleniu. Co dzień boleśnie doświadczam, że sformułowanie Tuska o polskości zawierało w sobie jakąś głęboką prawdę [D. Tusk: "polskość to nienormalność" Znak, 1987 r.] Niestety, nie widzę szans na szybką poprawę. Pojawiają się wprawdzie głosy, może nieco ekscentryczne, ale z pewnością odważne, takie jak Janusza Palikota ["Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości", konferencja "Dialog i Przyszłość", luty 2012]. Nie mam jednak złudzeń, Polacy nie są gotowi zmierzyć się ze swoją ponurą tożsamością- nasz portal dotarł do fragmentów wywiadu, jakiego twórca imperium medialnego i jeden z najbardziej wpływowych ludzi III RP udzielił kilka tygodni temu tygodnikowi „Newswek”.
- Czy jestem rozgoryczony? Pewnie, że jestem! Ponad 20 lat intensywnej orki, setki, a może nawet tysiące redaktorów, których przepuściliśmy przez szkołę odpowiedzialnego myślenia w naszym koncernie, rozesłaliśmy do mediów lokalnych i centralnych i co? Wszystko, za przeproszeniem, psu w dupe! [...]
- Maszerują, ciągle maszerują, w te i we wte, jak w jakimś amoku! Fanatycy religijni, fanatycy narodowi – właściwie często tylko to ich łączy – tępy, zacietrzewiony fanatyzm. Krzyczą o prawdzie, a myślą o zemście, gardłują coś o honorze, zupełnie bez ładu i składu. Absurd, ci ludzie żyją mentalnie w XIX wieku. Wielka Polska, Dmowski, frazesy o Narodowych Siłach Zbrojnych – pan wie co się pod tym kryje? Pan wie co stoi za tymi hasłami? – zacięta twarz pałkarza w brunatnej koszuli. Z tą różnicą, że dziś będzie miał kij baseballowy w ręku. [...]
- Pyta pan o Kościół… Tutaj też przedwcześnie myśleliśmy, że wszystko już wygrane. Wie pan, katolicyzm jest jak trujący związek chemiczny – strawny tylko wtedy, kiedy go mocno rozpuścić. Drobna kapsułka na całe litry wody – o, wtedy można prowadzić dialog. Ale tutaj też niewesoło; wspieraliśmy Tygodnik [Powszechny - przyp. red.], Więź, Znak – ale co z tego, oni są słabi. I słabną z roku na rok, nie reprodukują się. W siłę rosną znowu tylko fanatycy, niezależnie od tego, czy będzie to Radio Maryja, charyzmatycy, czy ci tradycjonaliści, rodem ze średniowiecza. Dlatego Tusk robi dobrze, kiedy bierze twardy kurs – był taki projekt Kościoła otwartego, ale widać, że to się nie powiodło, więc trzeba ostrzej walczyć, nie ma z kim dialogować.[...]
- Ale z drugiej strony jest w tym jakaś konsekwencja – ci, którzy świadomie czytają Tygdonik czy Więź, żyją tym klimatem, którzy mają umysły otwarte, dochodzą do tego, co większość normalnych ludzi na Zachodzie – że Kościół i religia to zbędna nadbudowa, że życie duchowe jednostki powinno być o wiele bardziej wolne. Oczywiście, skutek jest taki, że w Kościele zostają tylko fanatycy i chyba już nic tego nie zmieni.[...]
- Ja powiem panu tak – jestem już cholernie zmęczony. Mam dosyć tego kraju, odnoszę wrażenie, że tu już zawsze będzie zaścianek. Zdecydowałem, że w ciągu najbliższego roku wyjeżdżam. [...] Nie, jeszcze nie wiem gdzie. Chcę trochę czasu spędzić ze starymi znajomymi, poodwiedzać rodzinę za granicą. Jeszcze nie wiem gdzie osiądę na stałe. Ostatnio tak sobie rozmawialiśmy z Jurkiem [Urabnem] i Mariuszem [Watlerem], przy jakiejś drobnej wódeczce, że można by gdzieś wykupić sobie wysepkę w tropikach, nazwiemy ją Madagaskar 2 [śmiech].”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.