sobota, 19 października 2013

Bycie chrześcijaninem zobowiązuje

Nie dawno byłem w sprawach służbowych na Politechnice. Musiałem przestawiać ławki w auli a kilka odwrócić do góry nogami. Byłem w szoku kiedy zobaczyłem mase gum do żucia przyklejonych od wewnątrz. Rozmawiając z kierownikiem budynku opowiedziałem mu o moich wrażeniach. Powiedziałem mu także, że sam będąc po studiach czegoś takiego nie widziałem. Rzekłem mu jeszcze "że wykształcenie zobowiązuje, że Ci studenci będą kiedyś elitą". Ten miły Pan, kierownik poinformował mnie, że nie takie rzeczy się tu dzieją kontynuując: "gdyby pan poszedł do damskiej toalety....".

Pisze o tym ponieważ widzę na różnych forach rozbieżność między wiedzą biblijną a kulturą osobistą.
Niektórzy admini wprost zezwalają na ubliżanie sobie i złośliwości. Zapewne wiedzę o Biblii mają w jednym paluszku tak, jak Ci studenci z Politechniki wiedzę specjalistyczną zgodną z profilem studiów.

Bycie chrześcijaninem zobowiązuje. 


Nie wyobrażam sobie, aby ktos nazywał się chrześcijaninem i w ten oto sposób zaparkował jak ten kierowca z Wawy (zdjęcie z netu mojej znajomej. Jej brat cioteczny zrobił foto. Podobno ok 5mm luzu między autami):








Chrześcijaninem nie da się być tylko od soboty, niedzieli. Chrześcijanin daje przykład na co dzień, przepuszczając w kolejce, wpuszczając auto w korku z drogi podporządkowanej.

Cytat odnoszący się do przewodników duchowych:


"Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. 16 Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? 17 Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. 18 Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. 19 Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. 20 A więc: poznacie ich po ich owocach"


Obecnie nie mam żadnego przewodnika poza Isusem Chrystusem.

Co do ludzi:


"Każdy, kto słucha tych moich słów, ale nie wprowadza ich w czyn, podobny jest do człowieka głupiego, który dom zbudował na piasku. Spadł ulewny deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się silne wiatry i uderzyły w ten dom, a on się zawalił. A upadek jego był wielki."



Przyznam szczerze, że z fazy może nie tyle nienawiści czy pogardy, ale z fazy złości do katolików  wszedłem w fazę walki poprzez dawanie przykładu kulturą, uprzejmością etc. Często mawiam w sklepach: dziękuję serdecznie. Nie mówię że wcześniej tego nie robiłem, ponieważ zawsze dziękowałem ale jak robot, bez serca i entuzjazmu. Czasem widzę frustrację sprzedających, czemu się nie poddaję i niekiedy  zażartuje.
Gorzej jeśli wchodzę w relację z kimś wyjątkowo chamskim lub emocjonalnym. Wtedy włącza mi się po kilku chwilach gniew, a mój gniew jest o wielce wysokim natężeniu.  Z tym walczę, przepraszając Boga za to, że nie zdałem kolejny raz egzaminu. No ale myślę sobie tak: skoro jestem dzieckiem Boga a i ja mam dzieci, którym daje wiele razy szanse, to i Bóg też da mi szanse.
No cóż, tam gdzie są emocje, tam są i demony. Jak to jest napisane w filmach prof Veitha:
"największa wojna toczy się o Ciebie"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.